30.04.2007
Agatha Christie: "Niedziela na wsi"
Po ostatnich dość przygnębiających lekturach naszła mnie ochota na coś lekkiego i rozrywkowego dla odmiany. Padło na Agathę Christie, która świetnie spełnia te kryteria.
Ekscentryczna lady Angkatell zaprasza na weekend do swej wiejskiej rezydencji kilkoro krewnych i przyjaciół. Jeden z gości ginie zastrzelony. Policja oskarża o morderstwo żonę ofiary, którą znaleziono z bronią w ręku nad umierającym. Ale sprawa się komplikuje. Na szczęście w sąsiedztwie przebywa akurat Herkules Poirot, który nie spocznie, póki nie odkryje prawdy. W trakcie śledztwa sławny detektyw zaczyna podejrzewać, że wszyscy zamieszani w sprawę celowo próbują go zmylić, a motyw mógł mieć każdy z nich.
Pośród obfitej twórczości Agathy Christie są pozycje lepsze i gorsze. "Niedziela na wsi" nie należy, moim zdaniem, do jej największych osiągnięć, ale jest niezła. Czytelnik znajdzie tu ciekawą zagadkę kryminalną, kilka wątków romansowych oraz tak typowe dla pisarki sylwetki angielskich ziemian, służących i policjantów. A także pewien staroświecki urok, którego próżno szukać we współczesnych, ociekających krwią kryminałach.
Jak wiele innych powieści Christie i ta doczekała się wersji filmowej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz