Wybierając książkę rzadko kieruję się okładką, ale tym razem było inaczej. Po prostu nie mogłam się oprzeć tej rozkosznej, małe psince.
"Powiedz, gdzie cię boli" to opis doby z życia chirurga weterynarii, który, wezwany nad ranem do pilnego przypadku, pracuje aż do późnego wieczora. Udziela konsultacji, bada pacjentów, operuje i reoperuje, odwiedza rekonwalescentów i rozmawia z ich właścicielami. Pacjenci to w większości psy i koty, choć trafiają się i inne gatunki zwierząt.
Nick Trout jest Anglikiem, ale praktykuje w klinice dla zwierząt w Bostonie. W relację o przypadkach, jakimi zajmuje się na bieżąco wplata wspomnienia, anegdoty oraz refleksje o specyfice pracy weterynarza i o więzi łączącej ludzi i ich pupili. Pisze o postępie w medycynie weterynaryjnej, która obecnie korzysta z takich samych metod diagnostycznych, technik operacyjnych i specjalistycznej aparatury, jakie stosuje się w leczeniu ludzi. Ale nawet ten nowoczesny arsenał środków nie gwarantuje sukcesu, a koszty takiej kuracji sięgają dziesiątków tysięcy dolarów. Sumy niebotyczne, zwłaszcza gdy się je porówna z wyceną procedur medycznych przez nasz NFOZ.
Książka doktora Trouta jest trochę chaotyczna i nie dorównuje wspomnieniom Jamesa Herriota, którego nazwisko autor kilkakrotnie przywołuje. Cóż, Herriot jest bezkonkurencyjny w kategorii książek o weterynarzach i ich pacjentach, ale i u Trouta znajdzie się sporo ciekawostek i parę śmiesznych anegdot.
31.03.2010
18.03.2010
Margaret Mitchell - "Przeminęło z wiatrem"
Długo nie mogłam się zabrać za tę książkę, choć jej ekranizację obejrzałam z przyjemnością (i to nie raz). I pewnie w tym tkwi przyczyna: znałam fabułę, a przylepiona "Przeminęło z wiatrem" etykietka "romansu wszechczasów" raczej mnie zrażała niż zachęcała. Po przeczytaniu uważam, że jest myląca i krzywdząca. Powieść Margaret Mitchell to nie ckliwe romansidło lecz epopeja Południa, a jej bohaterka, trzykrotnie zamężna - bynajmniej nie z miłości - niewiele ma z typowej romantycznej heroiny. Filmowa wersja jest uproszczona w stosunku do książki, eksponuje wątek miłosny kosztem innych, nie mniej ciekawych. Mnie osobiście bardziej od sercowych perypetii Scarlett poruszyła jej walka o utrzymanie plantacji i wyżywienie rodziny.
Mitchell stworzyła nietuzinkową postać, która wzbudza silne, często sprzeczne emocje: irytację i żywiołową antypatię, ale też podziw i współczucie; nie można przejść obok niej obojętnie. Niezależna, przedsiębiorcza i bezwzględna Scarlett O'Hara to ewenement w czasach, gdy od kobiet oczekiwano dobrych manier i uległości. Innym postaciom również nie brak wyrazistości, niektóre wydały mi się nawet ciut przerysowane.
Powieść napisana z nerwem i rozmachem zawiera sceny o dużym ładunku dramatycznym i obrazy zapadające w pamięć. Jest w niej brutalny realizm, ironia, ale też nostalgia za światem, który przeminął bezpowrotnie. Autorka przedstawia dawne Południe z punktu widzenia bogatych plantatorów jako sielankową krainę - raj utracony. Ten wyidealizowany obraz przeciwstawia zniszczeniom spowodowanym wojną i grabieżą przez jankeskich okupantów.
Z początku książka mnie nie porwała, ale po kilku rozdziałach przepadłam z kretesem i ciężko mi się było od niej oderwać. Najchętniej czytałabym non stop, ale się nie dało - to blisko 1000 stron pasjonującej lektury.
Mitchell stworzyła nietuzinkową postać, która wzbudza silne, często sprzeczne emocje: irytację i żywiołową antypatię, ale też podziw i współczucie; nie można przejść obok niej obojętnie. Niezależna, przedsiębiorcza i bezwzględna Scarlett O'Hara to ewenement w czasach, gdy od kobiet oczekiwano dobrych manier i uległości. Innym postaciom również nie brak wyrazistości, niektóre wydały mi się nawet ciut przerysowane.
Powieść napisana z nerwem i rozmachem zawiera sceny o dużym ładunku dramatycznym i obrazy zapadające w pamięć. Jest w niej brutalny realizm, ironia, ale też nostalgia za światem, który przeminął bezpowrotnie. Autorka przedstawia dawne Południe z punktu widzenia bogatych plantatorów jako sielankową krainę - raj utracony. Ten wyidealizowany obraz przeciwstawia zniszczeniom spowodowanym wojną i grabieżą przez jankeskich okupantów.
Z początku książka mnie nie porwała, ale po kilku rozdziałach przepadłam z kretesem i ciężko mi się było od niej oderwać. Najchętniej czytałabym non stop, ale się nie dało - to blisko 1000 stron pasjonującej lektury.
Etykiety:
"Przeminęło z wiatrem",
bestseller,
klasyka,
Margaret Mitchell
2.03.2010
Pierre la Mure - "Prywatne życie Mony Lisy"
Fabularyzowana biografia kobiety, której wizerunek, po wielokroć powielany, jest tak znany, że się opatrzył i zbanalizował. Gdy tymczasem o niej samej niewiele wiadomo. Pierre la Mure podjął się rekonstrukcji losów Lisy Gherardini, córki florenckiego kupca, wydanej w wieku lat piętnastu za znacznie starszego wdowca Francesco del Giocondo. I choć w dużej mierze opierał się na domysłach, udało mu się tchnąć życie w ikonę kultury i ukazać ją jako istotę z krwi i kości. Podobnie jak mistrza, który ją unieśmiertelnił. Leonardo da Vinci w ujęciu pisarza odbiega od potocznego o nim wyobrażenia jako wszechstronnego człowieka renesansu. La Mure nie neguje geniuszu malarza, ale ujawnia jego ograniczenia, słabe strony i wady charakteru.
"Prywatne życie Mony Lisy" , wbrew tytułowi, to nie tylko dzieje Giocondy, ale i barwny obraz Włoch epoki Odrodzenia. Szczególne miejsce zajmuje w nim Florencja Medyceuszów i Savonaroli, przeżywająca swój rozkwit, a następnie schyłek koniunktury. Miasto tętniące życiem, wspaniale opisane - to ono jest głównym bohaterem tej książki.
Powieść zawiera mnóstwo informacji, nierzadko bulwersujących, o wydarzeniach i czołowych postaciach tego okresu. Przez jej karty przewijają się papieże i dostojnicy kościoła, królowie i książęta, sławni artyści i kondotierzy. Autor nie ogranicza się do wielkiej polityki, wojen i spisków. Przedstawia też życie codzienne, pracę i rozrywki florenckiego patrycjatu. Z książki można się dowiedzieć, jak wówczas zawierano małżeństwa, wychowywano dzieci, jakie były obyczaje przy stole i jak zmieniała się moda damska i męska. W sumie pokaźna dawka wiedzy podana w bardzo atrakcyjnej formie.
"Prywatne życie Mony Lisy" , wbrew tytułowi, to nie tylko dzieje Giocondy, ale i barwny obraz Włoch epoki Odrodzenia. Szczególne miejsce zajmuje w nim Florencja Medyceuszów i Savonaroli, przeżywająca swój rozkwit, a następnie schyłek koniunktury. Miasto tętniące życiem, wspaniale opisane - to ono jest głównym bohaterem tej książki.
Powieść zawiera mnóstwo informacji, nierzadko bulwersujących, o wydarzeniach i czołowych postaciach tego okresu. Przez jej karty przewijają się papieże i dostojnicy kościoła, królowie i książęta, sławni artyści i kondotierzy. Autor nie ogranicza się do wielkiej polityki, wojen i spisków. Przedstawia też życie codzienne, pracę i rozrywki florenckiego patrycjatu. Z książki można się dowiedzieć, jak wówczas zawierano małżeństwa, wychowywano dzieci, jakie były obyczaje przy stole i jak zmieniała się moda damska i męska. W sumie pokaźna dawka wiedzy podana w bardzo atrakcyjnej formie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)