15.05.2010

John le Carré - "Mała doboszka"

Powieść Johna le Carré, której od lat poszukiwałam bezskutecznie aż wreszcie Świat Książki zdecydował się ją wznowić i chwała mu za to. Jedyna w jego dorobku, w której akcja koncentruje się wokół postaci kobiecej.
Młoda angielska aktorka Charlie zakochuje się w tajemniczym mężczyźnie, którego poznała na wakacjach w Grecji. Okazuje się, że jest on agentem Mossadu, a ich z pozoru przypadkowe spotkanie było ukartowane. Josef posłużył za wabia, aby skłonić ją do współpracy z izraelskim wywiadem, ona z kolei ma być przynętą, która doprowadzi ich do palestyńskiego terrorysty odpowiedzialnego za serię zamachów bombowych. Charlie zgadza się odegrać życiową rolę. Jej motywacje są złożone i chyba sama ich sobie do końca nie uświadamia, tak jak i konsekwencji tej decyzji.
W "Małej doboszce" pojawiają się motywy typowe dla całej twórczości le Carrégo: oszustwo, manipulacja, zdrada; zwerbowanie agenta jako rodzaj uwiedzenia, operacja szpiegowska jako spektakl i odgrywanie ról. Ale w tym "teatrze rzeczywistości" naprawdę giną ludzie, a jeśli ujdą z życiem, to poharatani i wypaleni.
W powieści przewija się też motyw luster: Charlie "przegląda się" w twarzy Josefa i widzi samą siebie, a dwaj główni antagoniści są jak lustrzane odbicia.
Le Carré patrzy na bliskowschodni dramat obiektywnie, po obu stronach dostrzega racje, doznane krzywdy, ale i zbrodnie. Konkluzje są pesymistyczne, konflikt izraelsko-palestyński wydaje się nierozwiązywalny, spirala przemocy stale się nakręca.
Świetna powieść, jedna z jego najlepszych, choć gorzka jak piołun.