W zabytkowej katowickiej kamienicy zamordowano potentata branży śmieciarskiej i recyklingu. Zwłoki znaleziono w gabinecie terapeutki, która leczyła go z seksoholizmu. W tym samym miejscu przed laty dokonano morderstwa na tle rabunkowym. Czy te zbrodnie się ze sobą wiążą?
Książka zapowiadała się ciekawie,
ale grafomańskie ciągoty Katarzyny Bondy ją
rozłożyły. Powieść jest zawikłana i rozwlekła (ponad 600 stron!), akcja niemrawa, fabuła "przyozdobiona" wstawkami erotycznymi, melodramatycznymi i z założenia komicznymi, które nie śmieszą, tylko irytują. Zawodzi psychologia postaci (mimo że jednym z bohaterów jest policyjny profiler), z logiką też się rozmija - bywa, że jedno zdanie przeczy poprzedniemu. Krótko mówiąc: "Tylko martwi nie kłamią" to
chała.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
No, proszę, a tyle zachwytów się nasłuchałam jaką to Bonda świetną autorką kryminałów jest. Zaoszczędzę więc czasu i pieniędzy ^^
No właśnie, Lavendo, nie pojmuję, dlaczego Miłoszewski ją poleca. Wcześniej czytałam "Pochłaniacz", też zawiły i za długi, ale nie taki zły, więc może poczyniła postępy przez te kilka lat.
Prześlij komentarz