Reżyser spotów reklamowych, Tymon Berg, otrzymuje propozycję nakręcenia filmu dla Zbigniewa Nadolnego, jednego z najbogatszych
Polaków. Ma się z nim spotkać w Nicei, aby omówić scenariusz i zebrać materiały. W samolocie poznaje Ukrainkę Ołenę, z którą umawia się na spotkanie. Ale dziewczyna niespodziewanie znika, jakby się zapadła pod ziemię. Wkrótce też Tymon dowiaduje się, że jego zleceniodawca został zatrzymany przez ABW.
"System argentyński" opowiada o powiązaniach świata biznesu z mediami, polityką i służbami specjalnymi. W postaci Nadolnego nietrudno się dopatrzeć podobieństwa do pewnego lobbysty grywającego w polo, o którym było głośno w poprzedniej dekadzie. Dochodzi do tego wątek handlu kobietami zmuszanymi do prostytucji.
Sporo, jak na dość cienką książkę. Przyznam, że nie spodziewałam się niczego dobrego po tej powieści. Napisała ją była prezenterka telewizyjna, a to nie najlepsza rekomendacja - teraz co drugi celebryta chwyta za pióro. Okazało się, że byłam uprzedzona: Monika Luft pisze nie gorzej od wielu poczytnych autorów kryminałów (a od kilku lepiej).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz