7.06.2015

Pearl S. Buck - "Ukryty kwiat"

Josui, dwudziestoletnia Japonka, urodziła się i wychowała w Kalifornii. Jej ojciec, po latach spędzonych w USA, zmuszony do wyboru między deportacją a uwięzieniem w obozie internowania, zdecydował się na powrót do Kioto i do japońskich tradycji. Kilka lat po wojnie dziewczyna spotyka oficera amerykańskich wojsk okupacyjnych. Młodzi zakochują się w sobie i postanawiają pobrać, mimo przestróg i niechęci najbliższych. Ich miłość wystawiona jest na ciężką próbę: ani w Japonii, ani w Stanach Zjednoczonych nie ma akceptacji dla mieszanych małżeństw i dzieci z takich zwiążków.
Historia zalatuje trochę "Madame Butterfly", ale kończy się inaczej, bo i czasy są inne. Dlatego dziwi mnie nieco staroświecki styl i język "Ukrytego kwiatu". Nie wiem, czy miłować, lico, dziewczę itp. zawdzięczam Pearl S. Buck, czy tłumaczce, ale dla mnie brzmią anachronicznie jak na połowę XX wieku i drażnią. Nie mogę powiedzieć, że powieść noblistki wzbudziła we mnie zachwyt - raczej mieszane uczucia. 

Brak komentarzy: