25.02.2008

John le Carré: "Nocny recepcjonista"

Brytyjska agencja rządowa we współpracy z amerykańską policją planuje tajną operację przeciwko potężnemu handlarzowi bronią. Kluczową rolę ma w niej odegrać Jonathan Pine, tytułowy "Nocny recepcjonista", pracownik luksusowego hotelu w Zurichu, a w przeszłości żołnierz oddziałów specjalnych w Irlandii Północnej. Jego zadaniem jest przeniknięcie do obozu wroga i zdobycie informacji, które umożliwią schwytanie na gorącym uczynku Richarda O. Ropera. Ten Anglik z wyższych sfer rezydujący na Wyspach Bahama dostarcza sprzęt wojskowy każdemu, kto mu dobrze zapłaci. Również Irakowi (a trwa właśnie Wojna w Zatoce, w którą zaangażowała się Wielka Brytania) i kolumbijskim kartelom narkotykowym w zamian za kokainę szmuglowaną do Europy Środkowej. "Najgorszy człowiek na świecie" pozostaje nietykalny dzięki możnym protektorom ochraniającym jego interesy. Jonathan zgłasza sie do akcji na ochotnika - zetknął się już wcześniej z Roperem i ma osobiste powody, by go nienawidzić. Misja, której się podejmuje, okaże się jeszcze bardziej niebezpieczna, niż przewidywał. Zmuszony jest spalić za sobą mosty, aby uwiarygodnić swoją rolę, a i tak najbliższy współpracownik Ropera stale ma go na oku, podejrzewając, że nie jest tym, za kogo się podaje. Ale największe zagrożenie nadciąga z innej strony. Tzw. "czysty wywiad" brytyjski do spółki z CIA, które miały wspierać operację, usiłują ją przejąć, a kiedy te próby zawiodą, robią wszystko, aby ją storpedować. Nie zawahają się poświęcić informatorów, byle tylko wygrać w rywalizacji z innymi agencjami rządowymi i utrzymać swoją pozycję zagrożoną po utracie naturalnego wroga, jakim był Związek Radziecki. Bronią się, nie przebierając w środkach, przed uszczupleniem swoich wpływów i jakąkolwiek formą kontroli ze strony instytucji demokratycznych. Garstka sprawiedliwych jest praktycznie bez szans wobec przeważających Sił Ciemności.
Ta książka po prostu mnie wessała i trzymała w napięciu do ostatniej kropki. Akcja jest wartka i toczy się na wielu planach, w scenerii gabinetów Whitehallu i kornwalijskiej wioski, na rajskiej wyspie Ropera i w panamskim obozie szkoleniowym dla najemników. Kreacja głównego bohatera jest bardzo staranna, ale i postaci z dalszego planu są zindywidualizowane i wiarygodne. Wydźwięk powieści, jak zwykle w przypadku tego pisarza, pesymistyczny. Komu się wydaje, że świat polityki i służb specjalnych to bagno moralne, tego le Carré utwierdzi w tym mniemaniu.

5 komentarzy:

Krzysztof Bartnikowski pisze...

Właśnie przymierzam się do czytania książek le Carre'a. Masz może wersję elektroniczną jego powieści? Byłbym wdzięczny za informację i ewentualne przesłanie ich mailem.

Bruixa pisze...

Witam
E-booków nie mam i nie wiem, czy są osiągalne. Czytałam na papierze i gorąco polecam.

Anonimowy pisze...

hi, new to the site, thanks.

Anka pisze...

Witam. Chciałabym zapytać o papierową wersję tej książki. Nie jest ona obbecnie nigdzie dostępna, ale czy może orientujesz się
(jako mól książkowy ;) ) gdzie byłąby ona dostępna? Lub może sama jeśli posiadasz ją, byłabyś w stanie ją odsprzedać?
Mam nadzieję, że odpiszesz choć to post sprzed dobrych paru lat ;)
Pozdrawiam

Bruixa pisze...

Witaj :)
Fakt, obecnie w księgarniach jej nie uświadczy. Ja wypożyczyłam z biblioteki. Może w jakimś antykwariacie natrafisz? Ostatnio Sonia Draga zaczęła wznawiać Johna le Carré, jest nadzieja, że wydadzą i "Nocnego recepcjonistę".