14.12.2006

Arturo Perez-Reverte: "Królowa Południa"


Historia niezwykłej kariery pewnej Meksykanki z prowincji. Tytułowa bohaterka, Teresa Mendoza, była dziewczyną pilota awionetki przewożącej narkotyki z Meksyku do Stanów Zjednoczonych. Po jego tragicznej śmierci, zdołała uciec przed ścigającymi ją mordercami do Hiszpanii, gdzie w ciągu kilkunastu lat zbudowała własne imperium. Stała się największym organizatorem przemytu narkotyków na Morzu Śródziemnym, kobietą bardzo bogatą i wpływową. Ale, jak wiadomo, pieniądze szczęścia nie dają, a sukcesy zawodowe nie zawsze idą w parze z udanym życiem osobistym. Teresa stale musi mieć się na baczności, czyhają na nią skrytobójcy, nie może nikomu w pełni zaufać. Przechodzi podobną przemianę jak Michael Corleone z "Ojca chrzestnego": staje się zimna, podejrzliwa i bezwzględna.
Perez-Reverte przez długie lata pracował jako dziennikarz i korespondent wojenny, i to się daje zauważyć w tej powieści, solidnie osadzonej w realiach. Czyta się ją dobrze, chociaż chwilami popada w tony melodramatyczne. Taka brutalna wersja bajki o Kopciuszku z odniesieniami do "Hrabiego Monte Christo".

Brak komentarzy: