19.06.2008

Douglas Adams: "Życie, wszechświat i cała reszta"


"Życie, wszechświat i cała reszta" to kontynuacja humorystycznego cyklu S-F Douglasa Adamsa. Niestety, książka jest słabsza od dwóch poprzednich - chaotyczna fabuła sprawia wrażenie zlepionej do kupy z dość przypadkowo dobranych epizodów. Absurdalność niektórych pomysłów jest tak daleko posunięta, że każe się zastanawiać, jakie substancje zażywał autor podczas pisania tej powieści. Nie wiem, czy to chwilowy spadek formy, czy też ta formuła już się wyczerpała - przeczytam kolejną część, żeby się przekonać.
Tak czy owak, spodobał mi się wątek o mieszkańcach planety Krikkit, którzy nagle dowiedzieli się, że oprócz ich świata jest coś jeszcze. Nie umieli sobie poradzić z ideą istnienia wszechświata zupełnie nie przystającą do ich koncepcji, więc postanowili go zniszczyć. Przy tej okazji Adams formułuje trafną acz pesymistyczną opinię na temat szans powodzenia w walce z fanatykami:
"Nie jesteśmy niczym fanatycznie opętani, rozumiecie! [...] I to rozstrzyga o wszystkim, nie możemy wygrać z fanatyzmem. Im zależy, nam nie. Muszą zwyciężyć."
Oby nie okazał się porokiem!

Brak komentarzy: