3.01.2008

Georges Simenon: "Głowa skazańca"


W podparyskim Saint-Cloud zamordowano bogatą Amerykankę i jej francuską pokojówkę. Policja ujęła młodego dostawcę Josepha Heurtin, którego widziano tamtej nocy w okolicy. Również liczne ślady butów i odciski palców pozostawione na miejscu zbrodni należały do niego. Wobec tych dowodów podejrzany, który odmawiał wszelkich zeznań, powtarzając tylko, że nikogo nie zabił, został osądzony i skazany na karę śmierci za podwójne morderstwo. Ale Maigretowi ta sprawa nie daje spokoju: Heurtin nie miał motywu, aby popełnić tę zbrodnię - nie znał żadnej z kobiet, a z willi niczego nie skradziono. Jest przekonany, że domniemany zabójca jest niewinny, albo niepoczytalny, a prawdziwy zbrodniarz pozostaje gdzieś w ukryciu, bezkarny. Aby go zdemaskować decyduje się na bardzo ryzykowne posunięcie, które, w przypadku niepowodzenia, będzie go drogo kosztować. Ale komisarz gotów jest położyć na szali swoją karierę - w końcu chodzi tu o ludzkie życie.
W kryminałach Simenona częstokroć dochodzi do psychologicznej rozgrywki między policją a podejrzanym. W "Głowie skazańca" Maigretowi przyjdzie się zmierzyć z umysłem tyleż błyskotliwym co spaczonym.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

powinnam kiedyś sięgnąć po tego autora...pozdrawiam;)

Bruixa pisze...

Jeśli lubisz kryminały z domieszką psychologiczno-obyczajową, to polecam. Sporo ostatnio wydano powieści Simenona, są na ogół cienkie i niedrogie.