29.08.2007
Charles Dickens: "Oliver Twist"
Tytułowy bohater to sierota urodzony w prowincjonalnym przytułku dla ubogich. Matka zmarła przy porodzie, chłopiec trafił do sierocińca, gdzie dzieci marły jak muchy z powodu niedożywienia i braku opieki, a następnie do przytułku, gdzie warunki były równie złe, jeśli nie gorsze. Oddany do terminu w zakładzie pogrzebowym, nie mogąc znieść szykan majstrowej i pary służących, ucieka i pieszo wędruje do Londynu. Tam wpada w środowisko nieletnich kieszonkowców szkolonych w złodziejskim fachu przez starego pasera. Ale szczęśliwym trafem poznaje też kilka osób, które zapewnią mu opiekę i zrobią wszystko, aby dowiedzieć się, kim byli jego rodzice i odzyskać dla niego należne dziedzictwo.
Jakoś dotąd unikałam Dickensa i poza "Opowieścią wigilijną" jego twórczość znałam tylko z adaptacji filmowych. Obawiałam się, że trafię na łzawą, umoralniającą historię i zaskoczył mnie humor (niekiedy czarny), którego tu nie brakuje. Oczywiście, rzecz jest nieco staroświecka i chwilami mocno sentymentalna (niektóre sceny z Oliverem, a zwłaszcza anielską Różą). Ale margines społeczny w XIX wiecznym Londynie ukazany jest bardzo realistycznie, podobnie jak rozmaici urzędnicy, a scena w sądzie doraźnym - kapitalna. "Oliver Twist" to druga z kolei powieść Dickensa i aż trudno uwierzyć, że autor miał zaledwie 26 lat. Powieść bardzo popularna i wielokrotnie przenoszona na ekran, ostatnio przez Romana Polańskiego w 2005 r.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
11 komentarzy:
Oliver Twist to świetna książka. Przede wszystkim sposób pisania, ukryta wszędzie ironia. Autor opisuje rzeczy czasem absurdalne w sposób w zasadzie poważny, a mi zawsze na ustach gościł uśmiech. Np. opis uczty zarządców przytułka, gdy wchodzi woźny i rzecze: Oliver Twist poprosił o więcej. Wiele wiele innych jeszcze przykładów.
Język jest wielką zaletą książki. Przeczytałem egzemplarz z biblioteki, a później długo szukałem na Allegro aż kupiłem sobie dokładnie taki sam, stare wydanie Czytelnika z tym samym tłumaczeniem.
Witaj!
Ja też mam wydanie Czytelnika, z 1957 r. w pomarańczowej obwolucie z ilustracjami z epoki - może to samo?
Skoro podobał Ci się "Oliver Twist", to polecam "Davida Copperfielda": też dużo humoru i ironii, i znakomicie przedstawione rozmaite ludzkie charaktery.
Pozdrawiam serdecznie :)
Wydawnictwo te same ale wydanie inne. :) Moje jest całe białe, na okładce wielkimi czarnymi literami widnieje nazwisko autora, a poniżej, mniejszą czcionką tytuł. Mogłem kupić sobie wydanie np. zielonej sowy, jednak zrezygnowałem dowiedziawszy sie, że kto inny tłumaczył. Do tłumaczenia czuje się pewien sentyment.
Z pewnością sięgnę jeszcze po książki Dickensa. :)
O, tak! I często nowy przekład jest gorszy od starego. Mojego Olivera tłumaczyła Agnieszka Glinczanka; Davida - Wila Zyndram-Kościałkowska w 1889 roku (!), a nie brzmi zbyt anachronicznie.
Wspomniałaś na sam koniec o ekranizacji Polańśkiego. Ciekaw jestem twojej oceny filmu. Wg mnie nasz reżyser bardzo dobrze oddał atmosferę książki. Jest to jedna z wierniejszych ekranizacji jakie dotychczas oglądałem. Często reżyserzy nie sprostują zadaniu i wprost zniszczą obraz książki. Tu tak nie jest. Pominięto tylko niewielkie fragmenty, mało zostało zmienionych. Gra aktorów mi się podobała. Musze pochwalić też muzykę, jest świetna.
Przyznam, że tej ekranizacji nie widziałam, ale zamierzam to nadrobić :) zwłaszcza, że recenzje są na ogół pochlebne, a większość filmów Polańskiego mi się podobała.
Polecam zatem serdecznie film Polańskiego. Jest momentami wzruszający.
Lubisz widzę książki, co można wyczytać w Twoim profilu.
Jeśli lubisz też fantastykę, zajrzyj do Osady do Gorących dysput. Ciekawa strona, ciekawi ludzi, no i rozmowy o literaturze.
http://osada.heroes.net.pl/dysputy/
Jest to literacka cześć wortalu o grze Heroes of Might and Magic, można tam znaleźć wiele opowiadań fantasy napisanych przez użytkowników. Ogólnie polecam.
Pozdrawiam.
Lubię fantastykę, o kilku książkach fantasy i S-F już tu pisałam, chętnie zajrzę na stronę, którą polecasz, chociaż gier nie praktykuję :)
Główna część strony traktuje o grach, jednak Osada jest częśćią literacką i niewiele z grami ma wspólnego.
Zajrzyj, zarejestruj się jeśli Ci się spodoba. :)
Ja zaglądam w miarę regularnie.
No, ale przepraszam za off-topic. W końcu to jest notka o Oliverze Twiście. :)
Zajrzałam, poczytałam - ciekawe tematy i wypowiedzi, i nie tylko o fantasy. Na pewno będę tam bywać:)
Często jest tak, że wydawnictwa, portale książkowe itd. nie podają sensownych informacji o tłumaczu. Stad czasem osobę opracowująca klasyczne tłumaczenie (nie zawsze da się czytać XIX-wieczne, a to, co się uważa rzekomo za wciąż świeże to praca opracowującego+redaktora, żeby ortografia, fleksja była taka, żeby dało się to czytać tylko z lekka nutka "staroci" itd.). Zapewniam, ze żadne "oryginalnie stare" nie nadaje się do wznowienia i nikt by nie przebrnął przez choćby 1 stronę. I tu też p. Surówka nie jest tłumaczką i nie jest to nowe tłumaczenie, ale klasyczne, odświeżone. Czytanie ze zrozumieniem (choćby strony tytułowej;-) jest ważne, choćby dlatego, żeby wiedzieć, co się czyta;-)
Prześlij komentarz