28.09.2011

Paullina Simons - "Droga do raju"

Shelby mieszka w małym miasteczku na wschodnim wybrzeżu. Właśnie skończyła szkołę średnią i przed podjęciem studiów postanawia wyruszyć samochodem do Kalifornii, aby odszukać matkę, która ją przed laty porzuciła. Przyłącza się do niej szkolna koleżanka Gina. Musi koniecznie spotkać się z chłopakiem, który przeprowadził się z rodzicami na zachód. Ta eskapada przez cały kraj stanie się punktem zwrotnym w życiu bohaterek.
Od samego początku podróż nie przebiega tak, jak sobie Shelby zaplanowała, a to z winy koleżanki i jej rodziny. Ale prawdziwe kłopoty zaczną się z chwilą zabrania autostopowiczki - dziwnej dziewczyny, którą ściga jakiś typ spod ciemnej gwiazdy.
Wahałam się przed pożyczeniem tej książki, jako że problemy amerykańskich nastolatków niespecjalnie mnie interesują. I rzeczywiście, wiele razy się zżymałam na beztroską głupotę tych panienek. Mimo to "Droga do raju" mnie wciągnęła i udzielił mi się jej niepokojący nastrój. I choć Paullina Simons trochę przesadziła z dramaturgią wydarzeń, to udało jej się stworzyć postacie różniące się charakterami i opisać zmienne relacje między nimi. A także pokazać kawałek amerykańskiej prowincji: przydrożne bary i motele, samotne farmy, osiedla przyczep samochodowych, kasyna gry i wielkie, bezludne przestrzenie.

15 komentarzy:

pas pisze...

Czytałam już kilka książek Paulliny Simons i nad tą też się zastanawiam. Ale skoro nie zachwyciła Cię, to może sięgnę po jakiś inny tytuł tej autorki.

Bruixa pisze...

Linko, rzadko która książka mnie zachwyca. Ta jest niezła. Nie czytałam nic więcej P. Simons, więc nie mam porównania. Jeśli odpowiada Ci jej styl i tematyka, to pewnie Ci się spodoba.

Anonimowy pisze...

fajna książka zajrzyj na www.ijoanna.bloog.pl

Dominika pisze...

Trafiłam na ten blog przypadkiem, szukając czegoś na temat twórczości Virginii Woolf. Przejrzałam kilka wpisów i utwierdzona w przekonaniu, że mam do czynienia z prawdziwą miłośniczką książek, proszę o polecenie lektury, która wyrwie mnie z apatii, albo totalnie w niej pogrąży. Pozdrawiam, Dominika

Bruixa pisze...

Witaj, Dominiko!
Ciężko coś polecić, bo nie mam pojęcia, co lubisz. Ale skoro jest Ci obojętne, czy lektura wtrąci Cię w apatię czy z niej wyciągnie - pierwsza lepsza książka się nada ;)

Zatrute pióro pisze...

obawiam się, ze książki Simons to raczej czytadła niż godna uwagi literatura
zapraszam na www.zatrutepioro.blogspot.com

Bruixa pisze...

Zapewne nie jest to wielka literatura, ale i nie zupełny odmóżdżacz, a czyta się całkiem dobrze.
Zajrzałam i chętnie zajrzę ponownie :)

Anonimowy pisze...

Ja jestem zachwycona powiesciami P.Simons. "Droge do raju" niemalze pochlonelam. Rewelacyjna ksiazka, choc nie powiem by czytalo sie ja lekko. Polecam takze "Dziewczyne na Times Square". Kolejna jej bardzo dobra ksiazka, choc wciagna dopiero po przeczytaniu 1/3. Ta autorka bardzo szybko stala sie moja ulubiona. Nie czytam duzo ze wzgledu na brak czasu, ale po jej ksiazki chetnie siegam.

Bruixa pisze...

Może jeszcze sięgnę po inne powieści p. Simons.

Domino pisze...

Nie czytalam nigdy nic tej autorki.. Ale po recenzji wydaję się intersującą lekturą :)

Wpadnj do mnie

Bruixa pisze...

Dziękuję, Dominique, z chęcią zajrzę :)

Anonimowy pisze...

hmm Po historii Tatiany niesetety duże rozczarowanie. Do mniej więcej połowy jeszcze ok, ale później jakby troszkę autorce pomysłów zabrakło. Średnia.

Ale jesli kogoś zafascynowała historia Tatiany moge polecić "Biała gardenia" - Alexandra Belinda

Anonimowy pisze...

A mnie zaskoczyła "Droga do raju". Spodziewałam się zwykłego czytadła, a to bardzo dobra "powieść drogi", nieco przypomina mi słynny film "Thela i Louise". Czytałam do późnej nocy.

Bruixa pisze...

Trafne skojarzenie, Alicjo, coś w tym jest.

Anonimowy pisze...

Wspaniała książka. Myślę, że chodzi autorce o ukazanie, jak bardzo brak odpowiedniej rodziny,
odpowiednich rodziców może fatalnie wpłynąć na los człowieka.
W wielu miejscach byłam przerażona, jak ciężkie może być życie człowieka. Teraz bardziej cenię swoje zycie, swoich rodziców, tych wszystkich, którzy dla mnie byli dobrzy.
Maria