"Kochałam Tyberiusza" to powieść historyczna, której bohaterką i narratorką jest Julia, jedyna córka cesarza Oktawiana Augusta. Elisabeth Dored podważa dotychczasowe opinie historyków na temat tej postaci i przedstawia odmienną wizję, moim zdaniem bardzo przekonującą.
Według norweskiej pisarki Julię, zesłaną na dożywotnie wygnanie za rozpustę, oszkalowano - podobnie jak ofiary współczesnych reżimów. W jej ujęciu Julia to nie żadna nimfomanka okrywająca hańbą rodzinę cesarską, tylko zwyczajna kobieta, która na swoje nieszczęście miała za ojca Oktawiana, a Liwię za macochę i teściową.
Odebrana w dzieciństwie matce (z którą cezar rozwiódł się tuż po urodzeniu córki), trzykrotnie wydawana za mąż zgodnie z interesami politycznymi ojca, w końcu skazana na wygnanie i zapomnienie, zaznała wiele goryczy, w tym śmierć dwóch mężów i dzieci.
Liwia w powieści Dored jest równie przerażająca jak u Gravesa, za to zmienił się obraz Oktawiana Augusta, zwykle przedstawianego w pozytywnym świetle. To człowiek zimny i wyrachowany, bez skrupułów usuwa z drogi wszystkich, którzy mogli zagrozić jego władzy.
Książka ciekawa, dobrze napisana, stylem przypomina trochę powieści Miki Waltariego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
10 komentarzy:
Bardzo mi się ta książka podobała. Znienawidziłam po niej Liwię ostatecznie. Chciałabym ją kiedyś kupić, aby mieć w domu własny egzemplarz.
Dzięki za recenzję, postaram się znaleźć tę książkę.
Choć nie zgadzam się, że Oktawian August jest przedstawiony w pozytywnym świetle, w serialu "Rzym" pokazano go z najgorszej strony, jako psychopatę bez serca i sumienia.
Zaciekawiła mnie Julia, musz eposzukać o niej więcej informacji : )
Aura
Tifo, mnie też się podobała, "Piłat i Nazarejczyk" tej samej autorki również. Innych jej książek nie znalazłam, a szkoda.
Witaj, Auro :)
Co się tyczy Oktawiana, to miałam na myśli przede wszystkim pisarzy i historyków. "Rzym" oglądałam wyrywkowo, ale zdaje się, że przedstawiono go tam podobnie jak w powieści Dored.
Z przyjemnością już dwa razy czytałam tę książkę. Po jej przeczytaniu można poczuć sympatię i współczucie dla biednej Julii, która właściwie nie mogła decydować o swoim życiu.
Pozdrawiam.
Witaj :) Bardzo ciekawy i przyjemny blog. Trafiłem na niego przypadkiem i bardzo mi się spodobał, nie tylko dlatego, że mamy podobny gust. Jeśli cię to zmotywuje chociaż odrobinę bardziej do kolejnych wpisów, to właśnie zyskałaś kolejnego czytelnika.
Pozdrawiam serdecznie :)
Piotr
Bardzo mile wspominam tę książkę, przeczytałam ją już jakiś czas temu ale żywo pozostała w mej pamięci.
Bardzo mi się podobała...
Pozdrawiam serdecznie
Jak miło trafić na książkę historyczną :) nie wielu ludzi chyba robi recenzje takich książek, a szkoda, bo one naprawdę są interesujące :)
wielkie dzięki za recenzję :)
www.tarkastelu.blogspot.com
Tarkastelu, Piotrze - witajcie!
Dziękuję za miłe słowa w Waszych komentarzach.
Lubię książki historyczne, zarówno powieści, jak i popularno - naukowe, więc pewnie pojawią się kolejne wpisy o tym gatunku. O ile nie zarzucę blogowania, bo pisanie coraz trudniej mi przychodzi.
I ja pozdrawiam, Dalio :)
Anno, przepraszam, że przegapiłam Twój komentarz. Zgadzam się co do Julii, też było mi jej szkoda. Pozdrawiam!
Prześlij komentarz