16.01.2010
Blog: reaktywacja
W grudniu minęły 3 lata, odkąd zaczęłam się bawić w bloggerkę, czego nie odnotowałam, zaabsorbowana innymi sprawami. Nie miałam czasu ani głowy do pisania, z rzadka siadałam do komputera, żeby sprawdzić pocztę i zajrzeć do internetu. No, i odwykłam od bloga. Po tak długiej przerwie ciężko mi do niego wrócić, ale też szkoda porzucić. Bo ... sporo postów się przez ten czas uzbierało i przypominają mi, co czytałam przed rokiem i jeszcze wcześniej. A poza tym, mimo braku aktywności z mojej strony, nadal pojawiają się komentarze - więc ktoś tu zagląda i czyta. Dlatego postanowiłam wznowić działalność. Jak długo wytrwam, to się okaże.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarzy:
Witamy, witamy! :D
I ja witam, Bazylu :)
Bruixa, nie rezygnuj! W żadnym wypadku! Bo złożę oficjalny protest w Wiedźmim Ministerstwie! :D Zbyt się przyzwyczaiłam do lektury Twoich recenzji, żeby sobie odpuścić tę przyjemność. Więc pisz! A ja będę czytać :)
A ja odwykłam od pisania i idzie mi jak krew z nosa :( . Ale spróbuję się przemóc.
Dzięki za wsparcie moralne!
witamy serdecznie... powiem szczerze, i choc może zabrzmi to głupio,to właśnie czytanie twojego bloga skłoniło mnie do częstrzej lektury książek i ich głębszej analizy. naprawde szkoda byłoby gdybyś przestała pisać..
Po prostu moralna strata dla narodu :) wszyscy liczymy na dalsze posty, pozdrawiam
Witaj, Synu Poranka :)
Nie wiem, co rzec na takie dictum... Zatkało mnie po prostu. To chyba najpiękniejszy komplement z jakim się spotkałam. Bardzo się cieszę, że zachęciłam Cię do czytania książek.
Pozdrawiam :)
Prześlij komentarz