22.04.2009

Larry McMurtry: "Ostatni seans filmowy"

Kolejna powieść, której ekranizację widziałam zanim przeczytałam jej literacki pierwowzór. Film Bogdanovicha bardzo mi się podobał, ale oglądałam go we wczesnej młodości i trudno mi go porównać ze świeżo przeczytaną książką Larry'ego McMurtry.
Akcja toczy się w latach 50-tych ubiegłego wieku w zapadłej mieścinie w Teksasie, gdzie miejsce kowbojów zajęli nafciarze. Po ciężkiej pracy szukają rozrywki w barze, sali bilardowej lub kinie. W kinie najczęściej młodzież umawia się na randki i z filmów czerpie wzorce i wyobrażenia o miłości. Ale to się wkrótce zmieni: właściciele zamierzają zamknąć interes, który przegrywa w konkurencji z telewizją i rozgrywkami futbolu. Thalia coraz bardziej podupada i pustoszeje, wyjeżdża stąd, kto może, uciekając przed prowincjonalną nudą i brakiem perspektyw.
Główny bohater, Sonny, jest uczniem ostatniej klasy szkoły średniej i wraz z przyjacielem Duanem przewodzi szkolnej drużynie koszykówki, chyba najgorszej w całym okręgu. Zarabia rozwożąc butle z gazem po okolicznych farmach. Chodzi z niezbyt atrakcyjną Charlene, marząc skrycie o Jacy - sympatii Duane'a, najładniejszej, a przy okazji najbogatszej dziewczynie w miasteczku. A wpada w ramiona żony trenera - kobiety czterdziestoletniej, samotnej i sfrustrowanej. Po prawdzie żadna z postaci nie wydaje się szczęśliwa: ani kelnerka z baru, ledwo wiążąca koniec z końcem, ani żona miejscowego potentata, topiąca smutki w kieliszku. W Thalii powszechne jest poczucie niespełnienia i zawiedzionych nadziei.
W "Ostatnim seansie filmowym" wszystko właściwie kręci się wokół seksu, a mimo to powieść nie jest obsceniczna, ani rubaszna. Frywolną też bym jej nie nazwała. Są w niej fragmenty bardzo śmieszne, ale dominuje ton melancholijno-nostalgiczny. W takim nastroju Sonny żegna się ze szkołą i przyjaciółmi. A także z młodzieńczymi złudzeniami.

3 komentarze:

Judytta pisze...

Wygląda na to że książka może być całkiem ciekawa.
Filmu nie kojarzę.

Bruixa pisze...

Mnie się dobrze czytało. A filmu możesz nie kojarzyć, bo powstał w 1971 r. Chociaż w jakimś kanale TV nie tak dawno go pokazywali.

Anonimowy pisze...

I don't drop a comment, but after looking at some of the responses here "Larry McMurtry: "Ostatni seans filmowy"". I actually do have a couple of questions for you if you do not mind. Is it simply me or do some of the remarks come across like they are left by brain dead people? :-P And, if you are posting on other online sites, I'd like
to keep up with everything fresh you have to post. Could you post a list of
every one of all your social community pages like your twitter feed, Facebook page
or linkedin profile?
My site : Programy partnerskie